



Przy okazji przygotowywania tego prezentu, o mały włos nie wydała się prawda o Mikołaju. Otóż malować dno tacy pomagała mi moja prawie trzyletnia córka. Towarzyszyła mi także przy kolejnych etapach pracy, choć już nie tak intensywnie. Bojąc się, że mała "rozpozna" prezent i czar Mikołaja pryśnie, opowiedziałam dzieciom, że Mikołaj do mnie zadzwonił i zamówił wykonanie takiego przedmiotu. Synek, który ma już cztery lata, był niepocieszony, że nie mógł porozmawiać z Mikołajem.
Cóż każdy wie, że dzięki Mikołajowi robimy sobie prezenty,
jednak nie każdy w niego wierzy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za pozostawione komentarze!