Chustecznik, robiony w ekspresowym tempie ("mam przecież jeszcze sporo czasu"!), spodobał się Oli. Miejsce w galerii prac wykonanych otrzymał już po wręczeniu, rozpakowaniu i "użyciu", bo czasu na zrobienie zdjęcia jednak mi zabrakło.
Widok z przodu...
... i z tyłu. Albo odwrotnie ;))
Pudełko bejcowane, malowane, lekko przecierane. Ozdobione motywem róż angielskich. Lakierowane.
wtorek, 30 listopada 2010
niedziela, 28 listopada 2010
Pudełko fiołkowe
Lawendowe inspiracje
czwartek, 25 listopada 2010
Korale ceramiczne
Korale z ceramicznych oponek - a właściwie opon ;)
Lubię korale z ceramiki - poza przyjemnym uczuciem ciężkości, wydają przy zderzeniu miły stukot. W dodatku to poczucie organiczności surowca...
Trzy naszyjniki - ten sam styl, inne kolory. Który ciekawszy?
1. Koktajl malinowo miętowy
2. Rumiankowe pole
3. Zanosi się na deszcz
Lubię korale z ceramiki - poza przyjemnym uczuciem ciężkości, wydają przy zderzeniu miły stukot. W dodatku to poczucie organiczności surowca...
Trzy naszyjniki - ten sam styl, inne kolory. Który ciekawszy?
1. Koktajl malinowo miętowy
2. Rumiankowe pole
3. Zanosi się na deszcz
niedziela, 21 listopada 2010
Śnieżynki - świeżynki
Mam nadzieję, że nie wywołam wilka z lasu tymi śnieżynkami ;))
Myśląc o dekoracjach świątecznych wymarzyłam sobie w kuchennym oknie "firankę" z koronkowych gwiazdek.
O takiej dekoracji myślałam już rok temu. Nie mogłam jednak znaleźć sposobu urzeczywistnienia tego pomysłu. Z góry odrzuciłam wszystkie "nienaturalne" przedmioty typu plastik i styropian. Myślałam o koronkach szydełkowych, ale to również nie było to. Temat się przeterminował, nadeszła wiosna, później lato, a jesienią poszłam na kurs frywolitkowy. No i to było to!
Okno mam nietypowo duże, koronkową pracę musiałam więc zacząć odpowiednio wcześnie.
Na zdjęciach pierwsze, jeszcze gorące, dzieła frywolitkowe.
Myśląc o dekoracjach świątecznych wymarzyłam sobie w kuchennym oknie "firankę" z koronkowych gwiazdek.
O takiej dekoracji myślałam już rok temu. Nie mogłam jednak znaleźć sposobu urzeczywistnienia tego pomysłu. Z góry odrzuciłam wszystkie "nienaturalne" przedmioty typu plastik i styropian. Myślałam o koronkach szydełkowych, ale to również nie było to. Temat się przeterminował, nadeszła wiosna, później lato, a jesienią poszłam na kurs frywolitkowy. No i to było to!
Okno mam nietypowo duże, koronkową pracę musiałam więc zacząć odpowiednio wcześnie.
Na zdjęciach pierwsze, jeszcze gorące, dzieła frywolitkowe.
piątek, 19 listopada 2010
Mglisto, nostalgicznie...
środa, 17 listopada 2010
poniedziałek, 15 listopada 2010
Początek...
... jest najtrudniejszy.
Będzie trochę o biżuterii, o szyciu, o dekupażu, o "poczciwym" szydełku, "leciwym" hafcie i całkiem "świeżych" frywolitkach.
O pasjach starych i o tych nowszych. I o tych co dopiero się zaczną ;))
Pozdrawiam i polecam bligu do czytania/oglądania!
Będzie trochę o biżuterii, o szyciu, o dekupażu, o "poczciwym" szydełku, "leciwym" hafcie i całkiem "świeżych" frywolitkach.
O pasjach starych i o tych nowszych. I o tych co dopiero się zaczną ;))
Pozdrawiam i polecam bligu do czytania/oglądania!
Subskrybuj:
Posty (Atom)