właśnie się kończy... Miałam dzisiaj prawdziwy maraton rękodzielniczych zajęć - dopadło mnie wszystko, co "mam w ofercie". Zrobiłam kartkę, zapakowałam prezent, "zdekupażowałam" dwa chusteczniki oraz piłkarskie pudełko na kibicowskie skarby, a na koniec przygotowałam dwa komplety biżuterii. A pomiędzy tym pakowałam walizkę na jutrzejszy weekendowy wyjazd. Weekend fajny - skończy się dopiero we wtorek ;)) Co w walizce mam - w zasadzie nie wiem. O tym czego nie mam, przekonam się już na miejscu.
Zdjęcia moich dzisiejszych "artystycznych dokonań" będę publikować po powrocie. Mam nadzieję, że uda mi się "wyłuskać" kilka dobrych (sztuczne światło!).
Zapraszam do odszukania i polubienia bligu na Facebooku ;) w październiku planuję dla "fejsbukowych" fanów niespodziankę!
Wybiła druga godzina. Czy warto się jeszcze kłaść??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za pozostawione komentarze!