środa, 26 listopada 2014

Isia Misia

- Mamusiu, uszyłaś mi misia?
- Jakiego misia? Na kiedy?
- Na jutro.

No to uszyłam.




Inspiracja popłynęła z cudownych książek Tone Finnanger. Wiem, trudno dostrzec podobieństwo do wdzięcznych Tildowych lal o smukłych kończynach. Miś wywołał jednak prawdziwy zachwyt w oczach dzieci i spowodował lawinę zamówień. Ten jednorazowy wybryk szyciowy ma więc szansę zostać powtórzonym... It's sew time!

4 komentarze:

Dziękuję za pozostawione komentarze!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...