- Mamusiu, uszyłaś mi misia?
- Jakiego misia? Na kiedy?
- Na jutro.
No to uszyłam.
Inspiracja popłynęła z cudownych książek Tone Finnanger. Wiem, trudno dostrzec podobieństwo do wdzięcznych Tildowych lal o smukłych kończynach. Miś wywołał jednak prawdziwy zachwyt w oczach dzieci i spowodował lawinę zamówień. Ten jednorazowy wybryk szyciowy ma więc szansę zostać powtórzonym... It's sew time!
urocza:)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że tak pięknie szyjesz. Cudowna ta Misia!
OdpowiedzUsuńTen wybryk szyciowy koniecznie musisz powtórzyć!!! Isia Misia zachwyciła mnie :)
OdpowiedzUsuńCudny ten wybryk!
OdpowiedzUsuń