Dziś żadnych własnych wytworów - wakacje się skończyły, trzeba to uczcić!
Jedni ze smutkiem wzdychają za "utraconą wolnością", ja z radością czekam na tej wolności odzyskanie;)
Mało standardowo, jak na Matkę-Polkę, powiem, że ze stanu zejdą mi dwie sztuki przychówku, z trzecią jakoś sobie poradzę... I te wszystkie niezrealizowane pomysły, zadania, które nie wyszły poza etap planowania, mają szansę realizacji. Cztery (dwa razy po dwie;)) twórcze łapki będą tworzyć odpowiednio w szkole/zerówce i przedszkolu. Najmłodsze nie pchają się jeszcze do bejcowania, malowania, nie podbierają mi skrawków papieru, nie żądają kleju, farb, taśm klejących, nie dopominają się o przyjemność zakręcenia korbką Big Shota... Ale zapewne już wkrótce...
Na razie wyczekując chwili ciszy, powspominam jak było w mijającym wakacyjnym czasie:
Banbury, UK
Bournemouth, UK
Ustronie Morskie
Nie, to nie Szwecja, to także Bournemouth, UK ;)
Toruń, gdzie świętowaliśmy 10. rocznicę ślubu, a ja odkryłam fantastyczną pasmanterię ;)
Oksford, UK, na krótko przed "królewskim ślubem stulecia" - Cath Kidstone także uczciło parę książęcą...
Pokazywane już wcześniej toruńskie żaby
a tu, z żabiej perspektywy, Big Ben, Londyn, UK
Filadelfia? Nie, Bulwary Filadelfijskie! A za plecami fotografa - Ślimak Getyński - uwielbiam tę nazwę! Toruń, oczywiście!
Londyn po królewsku ;)
Skavsta, Szwecja
Jak na prawdziwe wilki morskie deszcz podczas rejsu statkiem wycieczkowym "przetrwałyśmy" z siostrą na górnym pokładzie. Wraz z nami pięknem lilii cieszyła się coraz bardziej mokra piątka naszych dzieci...
Takie morze lubię najbardziej! Ustronie Morskie
Zmęczone, ale zadowolone;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za pozostawione komentarze!