Hej ho! Hej ho!
Ostatnie dni lata zachciało nam się spędzić w lesie na wyprawie na grzyby.
W zasadzie powinnam napisać na wyprawie na #grzybynaniby.
Nie znaleźliśmy żadnego.
No ale przecież w wyprawach do lasu grzyby są najmniej istotne. Przynajmniej dla mnie ;)
W ramach inspiracji dla Studio Forty, powstał z tej wyprawy nawet travellersowy album :)
Zamiast wypatrywać borowików czy podgrzybków, zachwycam się wszystkim innym po drodze. Grzyby są niejako przy okazji :)
Zdjęcia do albumów drukuję na drukarce laserowej.
Dzięki temu mogę je wzbogacać stemplowaniem zwykłym tuszem,
nie bojąc się o ewentualne rozmazanie.
Poza tym część stempli odbijam bezpośrednio na kartkach albumu (w tum przypadku travellersa),
a część na dodatkowym papierze, co po przyklejeniu dodaje nieco przestrzeni.
Do przygotowania tego albumu użyłam:
Pozdrawiam serdecznie!
Ostatnie dni lata zachciało nam się spędzić w lesie na wyprawie na grzyby.
W zasadzie powinnam napisać na wyprawie na #grzybynaniby.
Nie znaleźliśmy żadnego.
No ale przecież w wyprawach do lasu grzyby są najmniej istotne. Przynajmniej dla mnie ;)
W ramach inspiracji dla Studio Forty, powstał z tej wyprawy nawet travellersowy album :)
Zamiast wypatrywać borowików czy podgrzybków, zachwycam się wszystkim innym po drodze. Grzyby są niejako przy okazji :)
Zdjęcia do albumów drukuję na drukarce laserowej.
Dzięki temu mogę je wzbogacać stemplowaniem zwykłym tuszem,
nie bojąc się o ewentualne rozmazanie.
Poza tym część stempli odbijam bezpośrednio na kartkach albumu (w tum przypadku travellersa),
a część na dodatkowym papierze, co po przyklejeniu dodaje nieco przestrzeni.
Do przygotowania tego albumu użyłam:
Pozdrawiam serdecznie!